piątek, 27 kwietnia 2012

Zarys Fabuły Prison Break

Nie ma zapewne wśród was osób, które nie słyszałyby o serialu Prison Break lub Skazany na Śmierć - w polskiej wersji (pierwsza nazwa lepsza według mnie). Jeszcze jakiś czas temu było przecież o nim naprawdę głośno. Pamiętam, że oglądałam go, w przeszłości i skończyłam na początku drugiego sezonu, nawet nie wiem dlaczego. Choć wiem, że już wtedy bardzo polubiłam tamten więzienny klimat, ciągłą akcję i więźniów psychopatyów.
Jednak nawet jeśli ktoś słyszał, nie oznacza to, że wie, o co chodzi w tej serii. Postaram się więc krótko opowiedzieć fabułę, nie zdradzając przy tym zbyt wiele. Bo może ktoś zechce obejrzeć go, a nie lubi czytać spojlerów. Także bez obaw. Ja też ich nie lubię.




Do rzeczy:
Sezon pierwszy, a zarazem cały serial, rozpoczyna się w momencie, kiedy to Lincoln Burrows zostaje oskarżony o zabójstwo brata wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak dobrze wiemy, przestępstwo to jest niemałe, a że w Stanach wymiar sprawiedliwości różni się znacząco od naszego, Lincoln dostaje najwyższą karę. Trafia do więzienia Fox River, gdzie ma niebawem zostać wykonany wyrok - śmierć na krześle elektrycznym. Burrows wciąż zaprzecza zarzutom jakie są kierowane w jego stronę, twierdzi, że został wrobiony, że za spust nie pociągnął, ale niewiele to zmienia. Klamka zapadła, egzekucja ma być wykonana, odwrotu nie ma. I choć adwokat, Veronica Donovan, zaciekle stara się udowodnić jego niewinność, wciąż nie daje rady podważyć dowodów, które niezaprzeczalnie świadczą na jego niekorzyść.
Sytuacja wygląda beznadziejnie, lecz nieoczekiwanie do więzienia, w którym znajduje się Lincoln, trafia także jego brat - Michael Scofield. Choć ich wcześniejsze stosunki były jakie były, jest on w końcu jego jedyną rodziną. Michael, wierząc w zapewniania Lincolna o swojej niewinności, chce uratować go. Aby to zrobić, będzie musiał uciec wraz z bratem z Fox River. Czasu jest niewiele, ale Michael, obdarzony nieprzeciętną inteligencją i sprytem, ma plan. O, tak...plan, który jest jego ostatnią deską ratunku.
Jednak jak to w życiu bywa, nie zawsze wszystko układa się tak, jakbyśmy chcieli. Więzienie jest strzeżone przez masę strażników, z których nie wszyscy są uczciwi. Nie można też zapominać o tym, że wokół nich znajdują się prawdziwi przestępcy, z krwi i kości, brutalni i niebezpieczni, którzy też z chęcią wyrwali by się z tego miejsca. Pytanie brzmi więc: czy plan, tak skrupulatnie opracowywany, wypali, kiedy zacznie się go realizować nie w głowie, a w prawdziwym życiu, w którym nie wszystko idzie po naszej myśli, a rzeczy, wprost kochają psuć się i odmawiać posłuszeństwa?
Tak się to mniej więcej prezentuje:)  Rozpędziłam się troszkę i z chęcią opisałabym jeszcze, co będzie dalej. Ale nie taka moja rola, zwłaszcza w tej notce. Może kiedyś, zabiorę się za streszczanie odcinków...chociaż nie, to zły pomysł. Lepiej wymyślę coś lepszego. 


niedziela, 15 kwietnia 2012

Wstęp do bloga.

Tak to już w życiu bywa, że jakiś nagły impuls, jakieś nieoczekiwane przeżycie lub inny czynnik, zadziała na nas tak mocno, że  podejmujemy decyzje o zrobieniu czegoś. Czasem wychodzi nam to na dobre. Często wręcz przeciwnie. Jak będzie tym razem? Czas pokaże.
Założyłam tego bloga, by dać upust mojej fascynacji serialem, jaki oglądam od pewnego czasu. Być może to nie tylko on wpłynął na mnie. Do podjęcia tej decyzji zapewne potrzebowałam jeszcze czegoś. Lecz w tej chwili nie jest to istotne. Teraz jest moment by działać, tworzyć i nie dać się pogrążyć żadnym innym myślom.
Prison Break, to właśnie serial, o którym mowa. Być może nie jest on dziełem sztuki. Nie jestem żadnym krytykiem filmowym, a zaledwie nastoletnią dziewczyną, więc co ja mogę o tym wiedzieć? Jednak by pisać tego bloga, nie jest mi to potrzebne. Ważne, że moja wyobraźnia odzywa się przy każdym nowym odcinku i przyciąga mnie przed ekran, za każdym razem ze zdwojoną siłą. Z zapartym tchem oglądam losy braci i innych bohaterów, ich ciągłą ucieczkę, plany, które snują, zasadzki, w jakie są wciągani. i z całego serca pragnę, by nareszcie byli szczęśliwi, by ich życie ustabilizowało się. Obawiam się tylko o to, czy wtedy ja będę zadowolona, bo to przecież oznacza koniec serialu. Obecnie już niewiele brakuje mi ostatniego odcinka.
Ale koniec już o mnie! Będzie to blog o Prison Break, a w przyszłości może i o jakimś innym serialu. Pożyjemy, zobaczymy.
To teraz nie pozostało mi już nic, jak tylko zaprosić wszystkich do czytania i przeglądania mojego bloga :)