Jednak nawet jeśli ktoś słyszał, nie oznacza to, że wie, o co chodzi w tej serii. Postaram się więc krótko opowiedzieć fabułę, nie zdradzając przy tym zbyt wiele. Bo może ktoś zechce obejrzeć go, a nie lubi czytać spojlerów. Także bez obaw. Ja też ich nie lubię.
Do rzeczy:
Sezon pierwszy, a zarazem cały serial, rozpoczyna się w momencie, kiedy to Lincoln Burrows zostaje oskarżony o zabójstwo brata wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak dobrze wiemy, przestępstwo to jest niemałe, a że w Stanach wymiar sprawiedliwości różni się znacząco od naszego, Lincoln dostaje najwyższą karę. Trafia do więzienia Fox River, gdzie ma niebawem zostać wykonany wyrok - śmierć na krześle elektrycznym. Burrows wciąż zaprzecza zarzutom jakie są kierowane w jego stronę, twierdzi, że został wrobiony, że za spust nie pociągnął, ale niewiele to zmienia. Klamka zapadła, egzekucja ma być wykonana, odwrotu nie ma. I choć adwokat, Veronica Donovan, zaciekle stara się udowodnić jego niewinność, wciąż nie daje rady podważyć dowodów, które niezaprzeczalnie świadczą na jego niekorzyść.
Sytuacja wygląda beznadziejnie, lecz nieoczekiwanie do więzienia, w którym znajduje się Lincoln, trafia także jego brat - Michael Scofield. Choć ich wcześniejsze stosunki były jakie były, jest on w końcu jego jedyną rodziną. Michael, wierząc w zapewniania Lincolna o swojej niewinności, chce uratować go. Aby to zrobić, będzie musiał uciec wraz z bratem z Fox River. Czasu jest niewiele, ale Michael, obdarzony nieprzeciętną inteligencją i sprytem, ma plan. O, tak...plan, który jest jego ostatnią deską ratunku.

Tak się to mniej więcej prezentuje:) Rozpędziłam się troszkę i z chęcią opisałabym jeszcze, co będzie dalej. Ale nie taka moja rola, zwłaszcza w tej notce. Może kiedyś, zabiorę się za streszczanie odcinków...chociaż nie, to zły pomysł. Lepiej wymyślę coś lepszego.